Jeden mały samolot, wielkie przedsiębiorstwo. O tym, jak Ryanair zrobił biznes na samolotach

Samolotowy biznes

Dziś to jedna z największych linii lotniczych na świecie i największy tzw. tani przewoźnik. Ryanair podbija kolejne rynki, a miarą jego sukcesu była sytuacja sprzed kilkunastu miesięcy, kiedy dynamiczny rozwój firmy sprawił, że pojawiły się problemy z pilotami i ich urlopami, które nie mogły być wcześniej wykorzystane. To spowodowało przestój w lataniu w okolicach listopada i spadek popularności linii. Jak się okazało tylko na chwilę.

Biznes, który zaskoczył nawet założyciela

Ryanair to linia lotnicza, która w lipcu obchodziła swoje 35 urodziny. Tyle lat na niebie można obserwować samoloty irlandzkiego przewoźnika, choć nie zawsze były tego samego koloru i z tym samym logo. Początki firmy to 1985 rok i jedna, krótka trasa z jednym samolotem. Pomysł, którym zaczął swoją przygodę z samodzielnym zarządzaniem linią lotniczą Tony Ryan, opierał się na przewożeniu nie wszystkich na popularnych trasach za mniejsze pieniądze, ale biznesmenów załatwiających swoje biznesy w stolicy Wielkiej Brytanii. Pierwsza linia to połączenie poranne z Watford do Londynu-Gatwick, a następnie powrót po 12 godzinach, by biznesmeni nie musieli szukać sobie w stolicy Anglii noclegu.

Pierwszy samolot, który uruchomił lawinę

Biznes Ryana kwitł w najlepsze, a już w 1988 roku do firmy dołączył Michael O’Leary, który do dziś zarządza firmą. Na początku jednak, zanim jeszcze Ryan miał pomocnika, latano jednym samolotem. Tony Ryan, który miał doświadczenie między innymi z linii Aer Lingus, wybrał Embraera. Lot trwał więc 2,5 godziny, a modelem brazylijskiego przewoźnika, na który się zdecydował był EMB 110 Bandeirante, zabierający na pokład 15 pasażerów turbośmigłowy maluch. Był to tani samolot transportowo-pasażerski, w którym było wygodnie i przyjemnie, a nie był trudny w eksploatacji. To właśnie ten model biznesowy sprawił, że Ryanair zaczął spiąć się w górę, zdobywając kolejne, nie tylko brytyjski, rynki.

Ryanair kiedyś i dziś

Dynamiczny rozwój firmy właściwie ani na chwilę nie zwolnił. W latach dziewięćdziesiątych Europa zaczęła coraz częściej latać i się kurczyć, przez co biznesmeni coraz chętniej wybierali samoloty Ryanaira. Dopiero w nowym tysiącleciu Ryanair zaczął otwierać się na pasażerów cywilnych, niebiznesowych, choć do dziś jest linią lotniczą, którą ci ostatni chętnie wybierają z powodu dużej siatki połączeń oraz ceny. Największy rozwój lotnictwa masowego, a wraz z nim Ryanaira, miał miejsce w drugiej dekadzie XXI wieku. To właśnie w niej Ryanair stał się potęgą, która pozwoliła mu przetrwać trudny okres pandemii i wrócić do latania.