Nowe dane o zadłużeniach. Rosną zobowiązania Polaków

Zadłużeni Polacy

To było niemalże pewne. Okres pandemii koronawirusa sprawił, że Polacy stanęli przed trudnościami ze spięciem domowego budżetu. W efekcie okazało się, że dłużników w naszym kraju zdecydowanie przybyło. Rejestr Dłużników BIG InfoMonitor oraz Biuro Informacji Kredytowej opublikowało nowe dane. Co z nich wynika i jak mocno zadłużeni jesteśmy?

Jak prezentowane są dane w monitorach zadłużenia?

Polacy się zadłużają, a wzrost w ciągu roku, w analogicznym okresie 2019, to 1,21 mld złotych. Warto jednak wiedzieć, co uznaje się za problemy z płaceniem i zadłużenie. Dane w InfoDługu obejmują bowiem zadłużenia minimum 200 złotych, które opóźnione są co najmniej 30 dni. Oczywiście obsługa rat to wynik danych pochodzących z bazy BIK, a niepłacone w terminie rachunki bieżące pochodzą z Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor. Co jednak istotne wynik, który obecnie oglądamy, wcale nie musi być wynikiem ostatecznym. Wiele firm wprowadza dane z opóźnieniem, więc nie można jeszcze mówić o ostatecznych wynikach kryzysu.

Gdzie zadłużano się najczęściej?

Dane na razie dotyczą przede wszystkim okresu kwietnia i maja, czyli najbardziej zamkniętych miesięcy w tym roku (obok marca). Przez to powoli możemy mówić o analizie finansowych konsekwencji kryzysu wirusowego. W tym czasie przybyło 30,5 tysiąca niesolidnych dłużników, a, co jest symptomatyczne, widać ich w niemalże każdym województwie oraz we wszystkich grupach wiekowych. Najwięcej pojawiło się w Małopolsce i na Podkarpaciu. Grupą wiekową, która jest narażona najbardziej na utratę płynności finansowej, okazała się grupa osób powyżej 64 roku życia.

Dłużnik dłużnikowi nierówny

Kategoria wiekowa to jest jakiś klucz do zrozumienia, w jaki sposób pandemia wpływała na ludzi. Najmniej niesolidnych dłużników pojawiło się bowiem w przedziale 18-34, co pokazuje, że im bardziej aktywne osoby, tym lepsze przeciwdziałanie kryzysowi. Wśród osób powyżej 64. roku życia procent wzrostu kształtował się na poziomie ponad 2 procent, co pokazuje, że była to liczba znacząca. Trzeba jednak zaznaczyć, że są to dane z zadłużenia po 30 dniach. W przypadku kredytów bankowych jako zadłużenie najczęściej uznaje się dopiero dziewięćdziesięciodniowe opóźnienie w płatnościach, więc w wielu przypadkach może być to wynik chwilowych problemów z płatnościami, a nie od razu symptom większych problemów. To samo tyczy się zresztą firm osób w przedziale 35-44, 45-54 oraz 55-64 lata.

Widać jednak, że kryzys powoli daje się we znaki i zaczynamy odczuwać i widzieć jego skutki.