Niższe ceny samochodów nigdy nie biorą się znikąd. Tak jak wiele modeli jest produkowanych z dobrym stosunkiem jakości do ceny, tak wiele marek stawia na najsłabsze rozwiązania, byle obniżyć cenę bazową. Jednym z najczęściej „poświęcanych” elementów jest wnętrze, a dokładniej jego akustyczne wygłuszenie. A czy można sobie z tym jakoś poradzić?
Co można usłyszeć w samochodzie?
Największym problemem przy jeździe samochodem ze średniej półki przy prędkości 90 km/h nie musi być nietrzymanie się drogi czy niestabilność auta. Problemem jest dźwięk, który dobiega zewsząd. To połączenie piszczącego hałasu opon, szumu wiatru, któremu opiera się auto w jeździe czy odgłosy drgań całej konstrukcji. Takie dźwięki mogą znacząco obniżyć komfort jazdy, a do tego może się okazać, że jazda autostradą będzie wprost nie do wytrzymania. Są jednak sposoby na to, by naprawić to, czego nie zrobiono w fabryce.
Dlaczego ogranicza się wygłuszenie samochodów?
W błędzie są jednak ci, którzy sądzą, że problem dotyczy tylko aut tanich, niskobudżetowych, niecieszących się najwyższą renomą marek. Na przykład przykre dźwięki w kabinach często słychać w SUV-ach, które mają szerokie opony. Dodatkowo nie jest to tylko symbol oszczędności XXI wieku. Chodzi o czas produkcji, która znacznie się w ten sposób skraca, oraz o lekkość. Gubienie masy przez auta to klucz do mniejszego spalania, skuteczniejszej jazdy i zwrotności przy nie tak wydajnym i pojemnym silniku.
Jak wygłuszyć samochód?
Co najważniejsze to nie sposób wygłuszenia jest największym problemem, ale czas. Właściwie najlepiej znacząco pozbawić auto części karoserii, by dostać się do środka. Trzeba zrobić to dokładnie, bo tylko całościowe użycie maty wygłuszającej ma sens. Jeśli tylko znajdzie się kawałek niewłaściwie zaizolowany, nie ma możliwości, żeby wygłuszenie było pełne. Co ważne, nawet domowe metody sprawiają, że hałas może być ograniczony nawet o połowę, a to naprawdę dobry wynik.
Jeśli chcesz zabrać się za to sam, pamiętaj, że problemem będzie czas. Potrwa to dość długo, na przykład wizyta w profesjonalnym warsztacie potrwa do tygodnia. Trzeba metodycznie rozbierać auto i dodawać właściwą warstwę, a potem znów składać wszystko na miejsce. Czasami praca może się jeszcze bardziej przeciągnąć, więc decydując się na to, na pewno musicie zarezerwować sobie sporo czasu na dojazdy rowerem, hulajnogą czy komunikacją miejską do pracy. Ale ostateczny efekt powinien być na tyle zadowalający, że nie będziecie żałować.